Co utrudnia dotrzymanie noworocznych postanowień?

Są one naprawdę różne. Zmiany mogą dotyczyć naszego wyglądu (w końcu schudnę!), ale też i sytuacji życiowej (nowa praca, długa podróż). Problem polega na tym, że zwykle już kilka tygodni po nowym roku zapominamy o tych postanowieniach. Przed Wami lista najczęściej występujących przyczyn takiej sytuacji.

Brak efektów

To jeden ze zwykle wymienianych powodów. Wiadomo, że chcielibyśmy je zobaczyć od razu. Najlepiej dzień po wprowadzeniu noworocznego postanowienia w życie. Tylko że tak się nie da. Za przykład posłuży nam tutaj oczywiście trądzik. Rozpoczynając walkę z nim musicie mieć świadomość, że na pierwsze efekty przyjdzie Wam poczekać przynajmniej… 2 tygodnie:). Zwykle pojawiają się one po 21 dniach. Rozwiązaniem, które pozwoli utrzymać to noworoczne postanowienie i uzyskać widoczne efekty w takim czasie jest Nonacne (więcej o nim dowiecie się z mojej recenzji i ze strony producenta).

Brak samodyscypliny

To „zabójca” nie tylko noworocznych postanowień. To już z motywacją do działania jest łatwiej:). Niektórzy mówią, że samodyscypliny da się nauczyć. W internecie znajdziecie mnóstwo blogów, kursów, których autorzy obiecują, że w tym pomogą. I być może znają taki złoty środek. Ja wiem jedno. Bez planu się nie obędzie. Do tego musimy być elastyczni:). A, i jeszcze jedno. Zawsze planuję na krótki czas.

Za dużo chcemy zrobić naraz

Na fali sylwestrowego nastroju i końca roku zwykle popadamy w przesadę. Zaczynamy wręcz tworzyć swoje życie od nowa. Chcemy naraz się odchudzić, zmienić pracę, pojechać w daleką podróż (najlepiej dookoła świata). A i może jeszcze zadbamy o urodę. I oczywiście może to się udać. Zwykle jednak już parę dni po Sylwestrze dochodzimy do wniosku, że za dużo chcieliśmy zrobić naraz. I stopniowo rezygnujemy z poszczególnych rzeczy. Skutek jest taki, że nie zrobimy z listy zmian nic.

Zbyt perfekcyjni

Chcemy być najpiękniejsi, kusić smukłą sylwetką i zarabiać miliony. Żeby tak się dało:). Oczywiście możemy dojść do celu, ale warto jednak nieco stonować wymagania. Przynajmniej na początku. Chcemy schudnąć? Zacznijmy od 2-3 kilogramów. A nie od razu 15. Łatwiej będzie nam to osiągnąć, a to da szansę na stracone kolejne kilogramy. Może nasze odchudzanie nie będzie wyglądało jak na Instagramie, ale czy o to chodzi?:).

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *