Dzika róża pomaga w walce z pryszczami?

Istnieje wiele roślin, których składniki mogą być i chetnie są wykorzystywane w preparatach na trądzik. Medycyna naturalna powróciła w ostatnich latach do łask, a z nią między innymi nieco zapomniane zioła. Jednym z przykładów jest właśnie dzika róża, nad której właściwościami wciąż trwają badania.

źródło: wikipedia
źródło: wikipedia

Z czym macie do czynienia?

Z dość pospolitą rośliną na terenie Polski. Spotkać ją można też w Azji i Afryce. A jak dobrze poszukać, to i w… Australii. Sama roślina osiąga do mniej więcej 3 metrów wysokości, a więc trudno byłoby ją przegapić. Nie sposób jej też ją „pominąć” przez charakterystyczne owoce. Fachowowo określa się je mianem szupinkowych. Mają do 3 centymetrów wielkości i purpurowoczerwony kolor. I to właśnie one interesują nas tutaj najbardziej. To nad nimi wciąż prowadzone są badania, które przynoszą nowe ciekawostki, ale też i potwierdzenie dotychczasowych ustaleń.

Moc składników

W taki najprostszy sposób można opisać dziką różę. Czego w jej owocach nie ma. Przede wszystkim jest ona bardzo bogata w witaminę C. To jej bardzo duża, ale niejedyna zaleta. W owocach tych znajdziemy też witaminy z grupy B, a także te oznaczone literami A i E. To jednak wciąż nie wszystko. Flawonidy i garbniki to kolejne związki obecne w owocach dzikiej róży. Dobrze – ktoś powie – mamy dużo nazw i co z tego wynika?

Właściwości dzikiej róży

I już odpowiadam na to pytanie. Przede wszystkim jest ona polecana jako naturalny sposób na wszelkiego rodzaju infekcje górnych dróg oddechowych. Wzmacnia układ odpornościowy. Polecana jest jako rozwiazanie dla osób cierpiących z powodu stanów zapalnych stawów.

Tak zwany olejek różany (pozyskiwany jest on z tłoczenia nasion) znalazł szerokie zastosowanie w kosmetykach. Jest on między innymi obecny w preparatach majacych ratować zniszczone włosy. Stosuje się go również do produkcji perfum. Nas tutaj jednak oczywiście najbardziej interesuje to, czy może być pomocny w walce z trądzikiem. Na pewno olejek różany wpływa na stan skóry. To dzięki wspominanej zawartości. Prym w ratowaniu skóry wiodą witaminy ale też tłuszcze nienasycone o których wcześniej nie napisałem. Dzięki tym składnikom skóra ma się stać gładka, ale przede wszystkim elastyczna. Olejek ten ma też właściwości odżywajace.

I jak dobrze się porozgladacie, to znajdziecie kosmetyki do pielęgnacji skóry, w których nasz dzisiejszy bohater jest obecny. Są one przeznaczone do cery  „trudnej”. Tak, dokładnie. Mowa tutaj również o cerze trądzikowej. Można więc dziką różę stosować jako jeden z „elementów” pielęgnacyjnych. W ten sposób wspomagać walkę z pryszczami. W bezpośrednim uderzeniu pomoże inna (też pospolita) roślina. To czerwona koniczyna. Produkty które ją zawierają (np. Nonacne) są sporym hitem w Stanach Zjednoczonych i w Europie Zachodniej). O czerwonej koniczynie też w najbliższym czasie napiszę, bo naprawdę ma ona dużo ciekawych właściwości. Związane są one nie tylko z tradzikiem, ale co oczywiste wokół tego problemu będziemy się „kręcić”.

Wspomniany preparat, czyli Nonacne kupicie m.in. tutaj.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *