Lekarze ostrzegają przed Aczone Gel
Zwykle ich nie dostrzegamy, albo o nich nie myślimy. Skutki uboczne różnego rodzaju kosmetyków, preparatów, czy domowych sposobów. Najczęściej nie musimy się nimi przejmować, bo ryzyko ich wystąpienia jest zminimalizowane. Poza tym ustalmy – konkretne preparaty są testowane pod kątem wpływu na nasz organizm. Zdarzają się wyjątki.
Nie chodzi o brak atestów, bo to jest jednak dość surowo przestrzegane (oczywiście nie w każdym kraju), tylko właśnie o skutki uboczne. Zdarza się, że pojawiają się takie o których ulotkach nie wspomina lub okazują się groźniejsze niż w pierwszej wersji zakładano.
Przypadek z Pitsburga
Aczone Gel to bardzo popularny w USA preparat do walki z trądzkiem. W postaci żelu do smarowania. Przypadek o którym mówię został opisany przez Grega Swartzentruber – toksykologa z Uniwersytetu w Pitsburgu właśnie. Zgłosiła się 19 – letnia dziewczyna, która miała poważne duszności, ból głowy, a także sine dłonie i usta. Objawy początkowo pozostały bez przypisana ich do konkretnej problemu zdrowotnego.
W tak zwanym międzyczasie przeprowadzono wywiad medyczny, czy dziewczyna stosuje jakieś suplementy diety, ale także konkretne kosmetyki i leki. Okazało się, że używała właśnie wspomnianego Aczone Gel. Problem polega na tym, że wyboru nie skonsultowała ze swoim lekarzem. Dodatkowo nie zdawała sobie sprawy z możliwych skutków ubocznych stosowania takiego preparatu.
Problem polega na tym, że jeden ze składników może mieć wpływ na produkcje zarówno czerwonych jak i białych krwinek. W tym pierwszym wypadku chodzi właściwie o Methehemoglobinę. O czym mowa? To utleniona wersja hemoglobiny właśnie. Problemem może więc być ilość tlenu w organizmie. O tym, że może to powodować poważne zagrożenie dla naszego organizmu, przekonywać chyba nikogo nie trzeba.
Przypadek ten został opisany końcem stycznia w piśmie New England Journal of Medicine. Wspomniany naukowiec nie neguje w żadnym wypadku sensowności stosowania Aczone Gel. Wskazuje raczej aby mieć świadomość wystąpienia konkrenego skutku ubocznego. Sam preparat posiada oczywiście wszelkie „papiery” wydawane przez amerykański Food and Drug Administration, czyli departament zajmujący się dopuszczaniem konkretnych produktów do masowej sprzedaży.