Popularne mity na temat trądziku

Jest ich naprawdę sporo. Wiele funkcjonuje mimo tego, że wciąż podważa się ich wiarygodność. Po raz kolejny – tym razem ja – rozprawimy się z niektórymi.

Skórę trzeba wysuszać

To chyba jeden z częściej powtarzanych mitów. Fora internetowe pełne są wpisów osób, które przekonują, że to jedyne możliwe rozwiązanie trądziku. Od razu więc mówię – tak nie jest. W teorii ma to działać w sposób następujący. Skoro pryszcze to między innymi efekt wydzielania nadmiernych ilości sebum, to jeśli ją przesuszymy, zmniejszymy trądzik. Nie będzie łoju, nie będzie pryszczy. W praktyce sprawa wygląda zdecydowanie gorzej. Możecie być pewni, że kiedy doprowadzicie do przesuszenia skóry, to Wasze gruczoły łojowe zaczną… wydzielać więcej łoju. Zamiast problem rozwiązać, pogorszycie go. Nie tędy droga.

Wyciskanie pryszczy to rozwiązanie

A to z kolei jeden z bardziej niebezpiecznych dla Waszej skóry mitów. Im więcej wyciskacie pryszczy, tym większe prawdopodobieństwo blizn potrądzikowych. A tego przecież chcielibyście uniknąć. Jeśli wyciskacie pryszcze, to musicie się na początek liczyć z czerwonymi plamami. To pozostałości po tym procesie. Kolejny etap to powstawanie stanów zapalnych. Efektem końcowym będą blizny. A z nimi, cóż, będzie wyglądać gorzej niż z pryszczami.

Lepiej zostawić trądzik, sam przejdzie

To chyba najgorsze co możecie zrobić. To tak nawiasem mówiąc, chyba jedna z częściej powtarzanych rad. Bez większego problemu znajdziecie ją w sieci. Nie wierzcie w to. To naprawdę tak nie działa. Oczywiście zwykle te opinie są poparte stwierdzeniem w stylu „a znam osobę u której samo przeszło”. Już pomijam, że jest to nie do zweryfikowania. Prawda jest taka, że sporo ryzykujecie zostawiając trądzik samemu sobie. Chociażby wspominanymi bliznami. Wyciskać pryszczy nie wolno, ale już walczyć z przyczynami trądziku jak najbardziej. Najlepiej przy pomocy bezpiecznego (czytajcie: naturalnego) i skutecznego rozwiązania. Takim jest oparty między innymi o ekstrakt z czerwonej koniczyny preparat Nonacne.

Stres wywołuje trądzik

W tym wypadku mamy do czynienia nie tyle z mitem, co z nie do końca prawdą:). Sam stres bezpośrednio nie wywołuje zmian nasilenia trądziku. Jeśli jednak jest przewlekły, to ma wtedy wpływ na hormony. A te już akurat z trądzikiem są związane. I w takiej sytuacji możemy mówić o tym, że stres faktycznie ma wpływ na kwestie nasilenia pryszczy. I chociażby z tego powodu warto unikać nerwowych sytuacji.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *