Koniczyna nie tylko na szczęście
Z tym nam się kojarzy najbardziej i też pewnie mało kto zastanawiał się, że może mieć ona jakieś właściwości zdrowotne. A już w ogóle takie, które mogą być pomocne przy trądziku, to chyba nikt nie pomyślał. Okazuje się jednak, że owszem ma takie właściwości.

To znaczy ta co rośnie na łąkach?
Tak dokładnie o niej mowa. Koniczyna łakowa, nazywana również czerwoną, jest w naszym kraju rośliną pospolitą. Znajdziecie ją nie tylko w Polsce. Powszechnie występuje praktycznie w całej Europie, jak również Azji. Pewna ciekawostka jest to, że koniczyna jest też w dalekiej Australii. Tam została, można powiedzieć, udomowiona i jest uprawiana. A jeśli już jesteśmy przy ciekawostkach, to powiem jeszcze, że badania wskazuja, iż roślina ta znana była w XI wieku. Miała być już wtedy uprawiana.
Co ma w sobie?
Pytanie brzmi czego nie ma;). Zaczniemy od pierwiastków. Czerwona koniczyna to między innymi kobalt, żelazo, magnez, cynk, siarka i krzem. Nie przypadkowo wymieniłem trzy ważne dla stanu skóry pierwiastki na samym końcu. Ich obecność pokazuje, że czerwona koniczyna może być ratunkiem. Każdy z tych minerałów, a dokładniej ich niedobór, to przecież problem dla skóry.
Kolejne składniki na które warto z tej perspektywy spojrzeć to flawonidy, czyli przeciwutleniacze. Dokładniej to w koniczynie są izoflawony. Zanim o skórze, to o nich samych. Należa one do grupy fitoestrogenów. Czym są te ostatnie? W największym skrócie mogą być one rozwiązaniem dla kobiet mających problem z hormonami po menopauzie. I to nas poniekąd tutaj interesuje. Nie menopauza, tylko to, że fitoestrogeny można wykorzystać w sytuacji, gdy są problemy z hormonami. Przy trądziku występuje zaburzenie ich poziomu. Wyciąg z czerwonej koniczyny wykazuje też między innymi działanie wykrztuśne i moczopędne. Może być też stosowany przy astmie. To oczywiście piszę w ramach ciekawostki.
Czerwona koniczyna na trądzik
W zasadzie to można rozszerzyć na „różne problemy skórne”. Stosowany jest on między innymi przy łuszczycy i łojotoku. Ponieważ czerwona koniczyna oprócz wyżej wymienionych już zalet z perspektywy osoby mającej tradzik, ma też działanie antybakteryjne, tym bardziej warto się nią zainteresować.
Oczywiście nie musicie jeść czerwonej koniczyny. Już dawno zauważono, że czerwona koniczyna może być pomocna w walce z różnymi problemami skórnymi (w tym trądzikiem). Można więc znaleźć w sieci suplementy oparte na ekstrakcie z tej rośliny. To jedno z możliwych rozwiązań. Są też preparaty w których ekstrakt z czerwonej koniczyny jest jednym ze składników, które mają zwalczać trądzik. Można powiedzieć w myśl „im więcej, tym lepiej”.
Jednym z takich produktów jest Nonacne. Oprócz naszego dzisiejszego bohatera jest w nim wyciąg z pestek winogron. O tym też pewnie niedługo nieco więcej napiszę. Teraz tylko tyle, że ma on działanie przeciwzapalne.
Nonacne można kupić między innymi tutaj.